piątek, 30 listopada 2012

Rozdział 2.

Poczułam jak ktoś potrząsa mnie za ramię otworzyłam oczy i ujrzałam stewardesę.
- Proszę zapiąć pasy, za chwilę lądujemy – posłusznie zapięłam pasy i za chwilę razem z Sarą wyszłyśmy przed lotnisko. Zaczęłam się rozglądać za babcią, ale nigdzie jej nie było.
- Ja pierdole, zabiję ją !
- Ey mała nie dramatyzuj, może się spóźni.
-Ekhem – odwróciłam się i zdębiałam to był ten chłopak ze zdjęcia, w rzeczywistości wygląda przystojniej niż na fotografii. Obok niego stał chłopak ubrany jak Sara. Chwilka… Sara jest ubrana na Louisa, jeszcze jedna chwilka TO JEST LOUIS TOMLINSON, a ten drugi to… Niall Horan. Zawsze jak Sara zmuszała mnie do oglądania ich zdjęć, mówiłam, że najbardziej podoba mi się Niall i ogółem taka była prawda, każdy z nich jest perfekcyjny, a on nie. Nienawidzę perfekcyjności, jest taka szara i nudna. Spojrzałam na Sarę stała tak samo zdębiała jak ja, a oczy świeciły jej się bardziej niż na widok choinki w święta.
- Wy to pewnie Magda i Sara, ja jestem Niall, mieszkam obok Twojej babci, a to jest mój przyjaciel…
- Louis Tomlinson – wtrąciła się Sara robiąc przy tym maślane oczka.
- Emm taa… hej – Niall z Louisem wymienili porozumiewawcze spojrzenia, a ja wywróciłam tylko oczami. Na całe szczęście nie sikam z ich powodu tak jak ona i nie jestem Directionerką.
- Więc wracając do tematu, Twoja babcia musiała gdzies tam pojechać, więc zaproponowałem, że po was przyjedziemy.
- O, dziękujemy – uśmiechnęłam się do nich promiennie, na co każdy z chłopaków odpowiedział tym samym.
- Daj pewnie jest ciężka – Niall wskazał na torbę i chciał mi ją zabrać.
- Niee, poradzę sobie.
- Ale ja chcę, taka ładna dziewczyna nie powinna nosić ciężkich rzeczy – zarumieniłam się i dałam bagaż blondynowi – Powiedzcie jaka jest Polska
- Emm… Polska. Trudno to nazwać dla nas jest pięknym krajem. Dużo czytałam o I i II wojnie światowej i zachwyca mnie to, że choć tyle przeżyła to i tak się trzyma. A współcześnie dużo się rozwija nowe centra, wiele parków…
- A dziewczyny – wtrącił się Lou.
- No jak spojrzysz na mnie lub Madzię to się dowiesz.
- No to teoria którą czytałem jest prawdziwa !
- Jaka teoria – spojrzałam na Louisa zdziwionym spojrzeniem
- Że Polki są gorące i najpiękniejsze !
- Hahahahahahahaha, nie. Nie jestem ani gorąca ani piękna. – nagle poczułam, że ktoś uderza mnie w głowę, to Sara. – Za co to ?!
- Za to, że mówisz, że nie jesteś ładna ! Spójrz na mnie to się pocieszysz – tym razem ja walnęłam ją i tak zaczęłyśmy się drażnić.
- Ey, ey obie jesteście ładne nawet nie, piękne ! – w tej chwili Horan się na Ciebie spojrzał swoimi niebieskimi jak ocean oczami, nie zauważyłaś, że jesteś cie już przy aucie i wlepiłaś się w pojazd.
- Hahahahahahahahahaha, wyglądasz jak placek przyklejony do patelni !  Ahahahahahahahah ! – Sara zaczęła się śmiać, aż wylądowała na chodniku, a ja korzystając z okazji usiadłam na niej i zaczęłam ją łaskotać.
- Debilki, normalnie debilki ! – Lou złapał się za głowę.
- Hahahahahha, Magda przestań ! No już dość poddaję się !
- Na pewno ?
- Na pewno ! No prooooszę !
- No to jesteśmy kwita – dałam jej buziaka w policzek i wsiadłam do samochodu. Po 15 minutach dojechałyśmy na miejsce, naszym oczom ukazał się śliczny biały domek z uroczym ogródkiem.
- Na razie będziecie u mnie, bo Twoja babcia będzie wieczorem.
- Okok, a w ogóle bo zapomniałam się zapytać cały zespół jest u Ciebie ?
- Tak, przyjechaliśmy na wakacje na całe dwa miesiące.
- No to mamy przechlapane.
- Czemu tak sądzisz ?
- Sara, jak tylko zobaczy resztę zespołu zacznie jej odwalać.
- Yyy, aha, a ty nas nie lubisz ?
- Heemm, jak by to powiedzieć… nie, że was nie lubię, ale nie słucham waszej muzyki. Podoba mi się parę waszych piosenkę, ale tak to słucham innej muzyki.
- Na przykład ?
- Gunsi, Nirvana, Linkin Park, Green Day. Ogółem Rock i Metal.
- No widać to po tobie – wtrącił się Louis
- Co masz na myśli ?
- No np. twoja koszulka, do tego glany.
- To nie są glany tylko Martensy ! – powiedziałyśmy razem z Sarą gdy wysiadłyśmy. Spojrzałyśmy na siebie i zaczęłyśmy się śmiać.
- Już mówiłem, że jesteście debilkami ?
- No tak. – powiedziała Sara
- No to powtórzę, Debilki !
- Ale za to jakie piękne debilki – skwitował go Niall za co dostał po głowie.
- Ey, nie bij go ! – pogroziłam palcem przed Lou
- Właśnie nie bij mnie !
- Bo co ?
- Bo jajco zdrajco, 1:0 gramy dalej ?
- A weź mi idź stąd !
- Bo po psa pójdziesz ?
- A żebyś wiedziała !
- Hahahahaha, nie boję się. Niall mnie obroni prawda ?
- Oczywiście bejb. Będę Twoim supermanem !
- Tak, tak choć już mój supermenie – dałam buziaka żarłokowi, a on się zarumienił. Weszliśmy do środka i ujrzeliśmy resztę chłopaków. Harry i Zayn się ganiali, a Liam za nimi by ich uspokoić. Spojrzałam na Sarę, ta z podniecenia wstrzymała oddech, na co ja walnęłam ją w plecy, a ta zaczęła kaszleć. Nagle w domu zapanowała cisza, a każdy wzrok był na nas. Zarumieniłam się i odwróciłam wzrok, a Sara nadal kaszlała.

2 komentarze: