piątek, 30 listopada 2012

Rozdział 3.

- Musiałaś ?! – zapytała Sara gdy już przestała się dławić.
- Tak musiałam, ale wiesz, że Cię kocham posrańcu
- Tak, tak wiem. – Chłopcy podeszli do nas i zaczęli się przedstawiać.
- Hej, jestem Zayn :) – wyciągnął do was rękę
- Ja jestem Magda, a to moja przyjaciółka Sara – wskazałam na dziewczynę
- Dzięki Madziu, ale u umiem się przedstawić.
- Nie sprawy – wystawiłam język
- Witam piękne panie. Jestem Harold Edward Styles – ujął moją dłoń delikatnie ja pocałował
- Emm, no ta… emm hej – posłałam mu delikatny uśmiech, któremu towarzyszyło też zdziwienie.Później skierował się do Sary i ten sam gest uczynił w jej stronę, już widziałam minę Sary. ‘ Boże Harry zlituj się nad ta biedną dziewczyną ‘ Ostatni podszedł do nas Liam, zrobił coś co mnie bardzo zdziwiło. Podszedł do Sary i ją przytulił, tak ja Sara zrobiła minę WTF ?! i odwzajemniła uścisk.
- Czemu Ci tak strasznie serce wali ? – spytał się Liam mojej przyjaciółki jak się od niej odkleił
- No bo…
- Ona jest Directionerką i…wjdenqasxns – Sara zakryła mi usta, a ja ją ugryzłam.
- Ałaa ! – szybko oderwała rękę od moich ust.
- I najbardziej lubi Ciebie i Louisa
- Dzięki kurwa wiesz !
- Mnie ?
- Mnie ? – powtórzył Louis. Biedna Sara spuściła głowę i zaczęła po cichu płakać.
- Ey, Sara przepraszam kochanie ja… nie chciałam. Wiesz, że jestem szczera – przytuliłam się do niej i kołysałam jak małe dziecko.
- Odejdź ! – Sara wyrwała się z mojego uścisku. Za chwilę było przyklejona di Liama, i jeszcze Louis się wprosił.
- Sara, nie płacz. Magda na pewno tego nie chciała, ale szczerze… to nawet słodkie.
- Naprawdę ? – odwróciła się w stronę Louisa i spojrzała w niego swoimi zapłakanymi i wielkimi brązowymi oczyma.
- Naprawdę – Lou posłał jej uroczy uśmiech i dał buziaka w policzek, to samo zrobił Liam. – Sara spojrzała na mnie.
- Sara ja naprawdę…
- Cicho, wybaczam Ci.
- Naprawdę – Sara pokiwała głową na tak. – Tak strasznie się cieszę. – przytuliłam się do przyjaciółki i dałam jej buziaka w czoło.
- Dobra koniec tych lesbijskich akcji. – wtrącił się Harry
- Nie jesteśmy lesbijkami.
- Taaa, a ja nie jestem Harry Styles
- Ohh tak ? A chcesz się przekonać ?
- No dajesz. – widać, że loczek jest pewny siebie, więc podeszłam do niego i złapałam go za tyłek.
- Mrrrr, tak możesz mi to pokazywać codziennie.
- Hahahaha, chciałbyś.
- Nooo, a żebyś wiedziała.
- Zapomnij – poczochrałam włosy Harremu.
- Nie da się o tym zapomnieć ! – powiedział gdy układał sobie fryzurę.
- Co się tutaj dzieje ? – przyszedł Niall z wypchaną buzią i talerzem kanapek
- Ooo, widzę, że zrobiłeś mi kanapki – wzięłam pięć kanapek i usadowiłam się na kanapie.
- Ey nooo, to moje !
- Już nie. – wystawiłam mu język i wzięłam gryza kanapki. Nagle Niallowi zadzwonił telefon.
- O Twoja babcia dzwoni. Halo ?
-…
- Mhm. A kiedy ?
-…
- A no ok, jakoś sobie poradzimy.
-…
- Mhm, do widzenia.
- Co jest pięć ? – spytała Sara
- Co jest co ? – Spytał Niall – Albo nie ważne, Twoja babcia powiedziała, że nie uda jej się wrócić dzisiaj i wróci dopiero jutro.
- Co ?! Ale jak to ? – spytałam z wpychaną buzią od kanapek
- Tak to, jest w Londynie na lotnisku. Podobnież wszystkie loty do Mullingar są odwołane.
- To gdzie my będziemy spać ? – wtrąciła się Sara
- No u mnie.
- Ale jak skoro już masz tą zgraje dzieciaków na głowie, jeszcze chcesz wpraszać do domu jakieś dwie świrnięte dziewczyny, co na to Twoi rodzice ?
- Wyjechali, na 2 tygodnie do Egiptu. Więc jest wolne miejsce.
- A co z pokojami ?
- Hmmm… Ty będziesz spać u mnie, a Sara…
- U mnie może. – wtrącił się Louis
- Chcesz ? – spytał się Niall
- No może być mi to tam obojętne.
- Okok, no to postanowione, śpicie u mnie.
- Dziękuję Niall. To wiele dla mnie… dla nas znaczy – dałaś mu buziaka w policzek
- Nie ma sprawy.
- Uuuuu, zakochani ! – zaczął krzyczeć Zayn, na co dostał poduszką w twarz. – Ałaaa to bolało. – chłopak zrobił śmieszną minę, a wszyscy zaczęli się śmiać.
- Hahahahahha, i dobrze bo miało. – Powiedziałam w przerwach.
- Osz ty małpo, nie żyjesz ! – Zayn rzucił we mnie poduszką, ale dostał Liam i tak rozpętała się woja na poduszki. Nagle któryś z chłopaków mnie popchnął i wpadałam w ramiona Nialla. Spojrzałam mu głęboko w oczy, a milion motylków dało o sobie znać. Nie miałam ich od czasów Patryka – mojego byłego.


2 komentarze: