- Już jesteśmy ! – weszliśmy do domu, a do mojego nosa
dotarł zapach bigosu, zostawiłam Nialla samego w przedpokoju i wpadłam do
kuchni, po drodze o mało się nie zabijając wylądowałam całym ciałem na blacie
kuchennym – Czy to jest… Bigos !?
- Taak, zrobiłam małą zmianę planów i zrobiłam bigos.
- O boooooże babciu kocham Cię ! Ale pięknie pachnie – zaciągnęłam się zapachem dania. Powolnym krokiem do kuchni wszedł Niall – O Niall, zamknij oczy otwórz buzię – chłopak spojrzał się na mnie jak na wariatkę, a ja położyłam ręce na jego oczach wzięłam łyżkę z obiadem i dałam Niallowi do spróbowania – Co o tym myślisz ?
- Hmmm… Lekko kwaskowate, ale dobre. Co to ?
- Kolejne typowe Polskie danie Bigos. Bigooos, Bigooos ! – zaczęłam drzeć się na cały dom – A właśnie gdzie reszta ?
- U Ciebie w pokoju, nie wiem po co tam weszli. Sara powiedziała, że musi czegoś poszukać. – ześlizgnęłam się z blatu i biegem rzuciłam się na schody wywalając się na nich, wparowałam do pokoju i to co zobaczyłam przeszło moje oczekiwania, w moim pokoju siedział Patryk razem z Sarą i resztą.
- Co ty tutaj do cholery robisz ?! – wydarłam się na niego. Widać, że niczym się nie przejął. – Chyba się Ciebie kurwa grzecznie pytam, tak ?
- Przyszedłem bo chciałem z Tobą pogadać. – Patryk wstał i zaczął do mnie podchodzić – ale w cztery oczy – spojrzałam na resztę i skinęłam głową by wyszli. – A więc tak. To na targu to… jakieś nie porozumienie, ja nie chciałem Cię wyzywać, ale zobaczyłem Cię z tym pedałem i się no zdenerwowałem.
- Nie masz prawa mówić na Nialla, że jest pedałem bo nawet go nie znasz, i jak widziałeś gdyby był to by mnie nie całował idioto. – nagle Patryk przygwoździł mnie do ściany, a jego twarz była centymetry od mojej czułam jego oddech na swojej twarzy. – Patryk odsuń się – zaczęłam go odpychać.
- Ojj Madziu wiem, że tego chcesz. Jesteśmy idealni dla siebie, zostaw tego Nialla czy jak mu tam i wróć do mnie. – chciałam zawołać Horana, ale chłopak zamknął mi usta pocałunkiem, próbowałam go odepchnąć, ale był silniejszy. Nagle mnie olśniło, zaczęłam walić ręką w drzwi by ktoś usłyszał, słyszałam jak ktoś wchodzi, więc zaczęłam co raz mocniej uderzać w drzwi, do pokoju wpadł Niall i od razu rzucił się do Patryka.
- Pomóżcie mi, oni się biją. – wleciałam do salonu cała zalana łzami. Chłopcy ruszyli przodem na górę, a Sara z moja babcią zostały na dole i próbowały mnie uspokoić. Zobaczyłam jak chłopcy wynoszą Patryka z domu.
- Jak Cię tutaj jeszcze raz spotkam to zmieszam Cię z gruzem. – krzyknął Louis na odchodne, wszyscy podeszli do mnie.
- Wszystko w porządku ? – spytał się Zayn przytulając mnie.
- Nie, nic nie jest w porządku. – wyrwałam się z objęć grupy i skierowałam na górę – Idę zobaczyć co z Niallem. – weszłam do pokoju i zastałam siedzącego na łóżku Horana, podeszłam do niego i przytuliłam od tyłu. Odwrócił twarz w moją stronę, dopiero teraz zauważyłam, że ma rozciętą brew. – Niall, ja przepraszam to wszystko moja wina – schowałam twarz w dłonie i zaczęłam płakać.
- To nie Twoja wina, tylko jego. – przygarnął mnie do siebie, a ja wtuliłam się w jego tors płacząc jak dziewczynka. – Dobrze, że zaczęłaś walić w te drzwi. – kołysał mnie w tę i z powrotem, i pocałował w czoło.
- Właśnie źle zrobiłam, tak to by się nic nie stało i nie miał byś rozciętej brwi. – widać, że dopiero teraz się zorientował, lekko dotknął rany i wykrzywił twarz w grymasie z powodu bólu, a ja ucałowałam go w czoło gdzie nie bolało. – Boli gdzieś jeszcze ? – Niall wskazał na usta, a ja lekko przywarłam swoimi ustami do jego, Horan pogłębił pocałunek aż do pokoju wparowała Sara.
- I jak tam… - stanęła jak wryta, a my z Niallem patrzyliśmy na nią wzrokiem zabójcy. – To ja już pójdę.
- No masz rację. – rzuciłam w jej stronę, zamknęłam za przyjaciółką drzwi na klucz i wróciłam do Horana. Położyłam głowę na jego kolanach, a blondyn zaczął bawić się moimi włosami.
- Dzisiaj na targu jak mnie pocałowałaś to był to najlepszy pocałunek w moim życiu. – zachichotałaś
- Naprawdę ?
- Noo, jeszcze nigdy się tak nie czułem. – poderwałam się, usiadłam na Horanie i tak jak dzisiaj na targu wpiłam się w jego usta, zaczęłam bawić się jego włosami, a on ujął mnie w tali i przybliżył do siebie. Poczułam jak się uśmiecha, Spojrzałam żarłokowi w oczy, uwielbiałam je. – Kocham Cię – wytrzeszczyłam oczy w nie dowierzaniu.
- Co ?
- No tak !
- Ale powtórz to.
- Kocham Cię ! Dziewczyno K-O-C-H-A-M C-I-Ę !
- Już dobrze nie bulwersuj się tak bo złość piękności szkodzi, a chciałam byś to jeszcze raz powiedział. Ja Ciebie też kocie. – złożyłam na jego ustach delikatny, ale namiętny pocałunek.
- Wariatka, ale moja. - Nagle usłyszeliśmy jak ktoś przeklina pod nosem.
- Ale zostaw tez coś dla mnie ! Pamiętaj, że to moja przyjaciółka też chcę ją dla siebie. Chociaż troszkę – usłyszeliśmy Sarę za drzwiami i wybuchneliśmy śmiechem
- Zastanowię się – Horan nie mógł opanować śmiechu tak jak ja.
- Małpa zobaczymy jak będziesz coś chciał. – Sara delikatnie kopnęła w drzwi i zeszła na dół, a my znów zaczęliśmy się całować.
- Niall…
- Co się stało kochanie ? – Horan pocałował mnie szyję, a ja czułam jak nogi mam z waty choć siedziałam.
- Co zrobimy z Patrykiem ? – znowu spojrzałam w jego błękitne oczy, zabijał mnie nimi.
- Na razie się o niego nie martw, jestem przy Tobie i nie pozwolę Cię skrzywdzić. – wtuliłam się w Nialla, słyszałam bicie jego serca było dla mnie jak kołysanka.
- A i Niall wiesz, że trzeba będzie ci zszyć tą brew ?
- Wiem, ale to jutro.
- Ehh no ok., i tak od tego plakania jestem strasznie zmęczona. – położyłam głowę na torsie chłopaka, a uszach słyszałam bicie serca Nialla, chłopak bawił się moimi włosami, a ja nie wiadomo kiedy zasnęłam.
- Taak, zrobiłam małą zmianę planów i zrobiłam bigos.
- O boooooże babciu kocham Cię ! Ale pięknie pachnie – zaciągnęłam się zapachem dania. Powolnym krokiem do kuchni wszedł Niall – O Niall, zamknij oczy otwórz buzię – chłopak spojrzał się na mnie jak na wariatkę, a ja położyłam ręce na jego oczach wzięłam łyżkę z obiadem i dałam Niallowi do spróbowania – Co o tym myślisz ?
- Hmmm… Lekko kwaskowate, ale dobre. Co to ?
- Kolejne typowe Polskie danie Bigos. Bigooos, Bigooos ! – zaczęłam drzeć się na cały dom – A właśnie gdzie reszta ?
- U Ciebie w pokoju, nie wiem po co tam weszli. Sara powiedziała, że musi czegoś poszukać. – ześlizgnęłam się z blatu i biegem rzuciłam się na schody wywalając się na nich, wparowałam do pokoju i to co zobaczyłam przeszło moje oczekiwania, w moim pokoju siedział Patryk razem z Sarą i resztą.
- Co ty tutaj do cholery robisz ?! – wydarłam się na niego. Widać, że niczym się nie przejął. – Chyba się Ciebie kurwa grzecznie pytam, tak ?
- Przyszedłem bo chciałem z Tobą pogadać. – Patryk wstał i zaczął do mnie podchodzić – ale w cztery oczy – spojrzałam na resztę i skinęłam głową by wyszli. – A więc tak. To na targu to… jakieś nie porozumienie, ja nie chciałem Cię wyzywać, ale zobaczyłem Cię z tym pedałem i się no zdenerwowałem.
- Nie masz prawa mówić na Nialla, że jest pedałem bo nawet go nie znasz, i jak widziałeś gdyby był to by mnie nie całował idioto. – nagle Patryk przygwoździł mnie do ściany, a jego twarz była centymetry od mojej czułam jego oddech na swojej twarzy. – Patryk odsuń się – zaczęłam go odpychać.
- Ojj Madziu wiem, że tego chcesz. Jesteśmy idealni dla siebie, zostaw tego Nialla czy jak mu tam i wróć do mnie. – chciałam zawołać Horana, ale chłopak zamknął mi usta pocałunkiem, próbowałam go odepchnąć, ale był silniejszy. Nagle mnie olśniło, zaczęłam walić ręką w drzwi by ktoś usłyszał, słyszałam jak ktoś wchodzi, więc zaczęłam co raz mocniej uderzać w drzwi, do pokoju wpadł Niall i od razu rzucił się do Patryka.
- Pomóżcie mi, oni się biją. – wleciałam do salonu cała zalana łzami. Chłopcy ruszyli przodem na górę, a Sara z moja babcią zostały na dole i próbowały mnie uspokoić. Zobaczyłam jak chłopcy wynoszą Patryka z domu.
- Jak Cię tutaj jeszcze raz spotkam to zmieszam Cię z gruzem. – krzyknął Louis na odchodne, wszyscy podeszli do mnie.
- Wszystko w porządku ? – spytał się Zayn przytulając mnie.
- Nie, nic nie jest w porządku. – wyrwałam się z objęć grupy i skierowałam na górę – Idę zobaczyć co z Niallem. – weszłam do pokoju i zastałam siedzącego na łóżku Horana, podeszłam do niego i przytuliłam od tyłu. Odwrócił twarz w moją stronę, dopiero teraz zauważyłam, że ma rozciętą brew. – Niall, ja przepraszam to wszystko moja wina – schowałam twarz w dłonie i zaczęłam płakać.
- To nie Twoja wina, tylko jego. – przygarnął mnie do siebie, a ja wtuliłam się w jego tors płacząc jak dziewczynka. – Dobrze, że zaczęłaś walić w te drzwi. – kołysał mnie w tę i z powrotem, i pocałował w czoło.
- Właśnie źle zrobiłam, tak to by się nic nie stało i nie miał byś rozciętej brwi. – widać, że dopiero teraz się zorientował, lekko dotknął rany i wykrzywił twarz w grymasie z powodu bólu, a ja ucałowałam go w czoło gdzie nie bolało. – Boli gdzieś jeszcze ? – Niall wskazał na usta, a ja lekko przywarłam swoimi ustami do jego, Horan pogłębił pocałunek aż do pokoju wparowała Sara.
- I jak tam… - stanęła jak wryta, a my z Niallem patrzyliśmy na nią wzrokiem zabójcy. – To ja już pójdę.
- No masz rację. – rzuciłam w jej stronę, zamknęłam za przyjaciółką drzwi na klucz i wróciłam do Horana. Położyłam głowę na jego kolanach, a blondyn zaczął bawić się moimi włosami.
- Dzisiaj na targu jak mnie pocałowałaś to był to najlepszy pocałunek w moim życiu. – zachichotałaś
- Naprawdę ?
- Noo, jeszcze nigdy się tak nie czułem. – poderwałam się, usiadłam na Horanie i tak jak dzisiaj na targu wpiłam się w jego usta, zaczęłam bawić się jego włosami, a on ujął mnie w tali i przybliżył do siebie. Poczułam jak się uśmiecha, Spojrzałam żarłokowi w oczy, uwielbiałam je. – Kocham Cię – wytrzeszczyłam oczy w nie dowierzaniu.
- Co ?
- No tak !
- Ale powtórz to.
- Kocham Cię ! Dziewczyno K-O-C-H-A-M C-I-Ę !
- Już dobrze nie bulwersuj się tak bo złość piękności szkodzi, a chciałam byś to jeszcze raz powiedział. Ja Ciebie też kocie. – złożyłam na jego ustach delikatny, ale namiętny pocałunek.
- Wariatka, ale moja. - Nagle usłyszeliśmy jak ktoś przeklina pod nosem.
- Ale zostaw tez coś dla mnie ! Pamiętaj, że to moja przyjaciółka też chcę ją dla siebie. Chociaż troszkę – usłyszeliśmy Sarę za drzwiami i wybuchneliśmy śmiechem
- Zastanowię się – Horan nie mógł opanować śmiechu tak jak ja.
- Małpa zobaczymy jak będziesz coś chciał. – Sara delikatnie kopnęła w drzwi i zeszła na dół, a my znów zaczęliśmy się całować.
- Niall…
- Co się stało kochanie ? – Horan pocałował mnie szyję, a ja czułam jak nogi mam z waty choć siedziałam.
- Co zrobimy z Patrykiem ? – znowu spojrzałam w jego błękitne oczy, zabijał mnie nimi.
- Na razie się o niego nie martw, jestem przy Tobie i nie pozwolę Cię skrzywdzić. – wtuliłam się w Nialla, słyszałam bicie jego serca było dla mnie jak kołysanka.
- A i Niall wiesz, że trzeba będzie ci zszyć tą brew ?
- Wiem, ale to jutro.
- Ehh no ok., i tak od tego plakania jestem strasznie zmęczona. – położyłam głowę na torsie chłopaka, a uszach słyszałam bicie serca Nialla, chłopak bawił się moimi włosami, a ja nie wiadomo kiedy zasnęłam.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo on miał warge czy brew rozciętą? x D
OdpowiedzUsuńBo kilka razy brew i kilka warge napisałaś : D
Ale poza tym rozdział booski <3
Kiedy next?
Wiem przepraszam, ale pisałam go koło pierwszej bo parę osób chciało bym go wkońcu napisała i pisałam z prawie, że zamkniętymi oczami. Niall miał rozciętą brew, na samym początku chciałam wargę, ale jednak postanowiałam, ze brew. Za chwile pozmieniam i będzie git :D
UsuńNext będzie jeszcze dzisiaj :) / Y
Łuhuuu..Czekamy na Next :DDD Ja pisze jeszcze trzecią część mojego XD
OdpowiedzUsuń(Jak coś to ja Dominika Myszkaa IksPe z Fejsbuka XD)
Domyśliłam się :D <3 / Y
Usuńsuper ;D
OdpowiedzUsuńbędę stałą czytelniczką ;)
zapraszam http://imaginy1direction.blogspot.com/ [w szczególności Kiss you and Rock me]