środa, 2 stycznia 2013

Rozdział 13.

Poczułam słony zapach morza i gorący piasek pod stopami. Poczułam się jak w domu, w Polsce gdy wyjeżdżałam z Mamą i Tomkiem nad morze, zaciągnęłam się tym zapachem i od razu poczułam energię w środku. Rozstawiliśmy się zaraz nad wodą, na plaży było mało osób jakaś para, rodzina bawiąca się z dziećmi w wodzie, starsze kobiety i grupka nastolatków tak gdzieś w naszym wieku, która rozstawiła się przy molo.
- Ojejciu, jak tutaj pięknie ! Wiedziałam, że Irlandia to piękny kraj, ale teraz wiem, ze jest cudowne ! – Sara nie mogła uwierzyć w niesamowitość tego miejsca, tak jak ja. Położyłam się na ręczniku obok Nialla i splotłam nasze ręce, żarłok przysunął się do mnie i zaśpiewał mi do ucha tekst jednej z moich ulubionych piosenek.
- Your hand fits in mine like it's made just for me
 But bear this in mind it was meant to be.
 And I'm joining up the dots with the freckles on your cheeks.
 And it all makes sense to me.
- Little Things, moja ulubiona. – pocałowałam go delikatnie w usta i ułożyłam wygodnie głowę na piasku.
- Kochanie – poczułam jak chłopak delikatnie muska ustami moje ramię, a mnie przeszła fala dreszczy. – Idziemy do wody.
- Hmm no możemy iść. – Niall pomógł mi wstać, zdjęłam swoją sukienkę i skierowaliśmy się nad brzeg. Oczywiście wszyscy już byli w wodzie i chlapali się jak małe dzieci. – Ey, mam prośbę utopcie Sarę.
- Co kurwa ? Aaaaaaa ! – wszyscy rzucili się na Sarę, a ja nie wytrzymywałam ze śmiechu. – Magda, wariatko jak tylko Cię złapę to Cię uduszę ! – Zaczęłyśmy się ganiać po plaży jak przedszkolaki. Znowu poczułam, że mam 5 lat i razem z Sarą bawimy się na trzepaku w Polsce.
- Hahahahaha, no dajesz grubasie. – wbiegałam na molo i zwinnym ruchem skoczyłam, a tafla wody otuliła moje ciało, rozgrzaną skórę orzeźwiła chłodna ciecz,  a na moich ramionach pojawiły się dreszcze Wynurzyłam się z wody i zauważyłam zarys ciała stojący na pomoście, przetarłam oczy i zauważyłam jakiegoś chłopaka.
- Niall ? – byłam skierowana do słońca, więc musiałam zakryć oczy.
- Ojj słońce nie tego się po tobie spodziewałem – ten głos poznam wszędzie, to był Patryk.
- Czego tutaj chcesz ?! Nie dość, że wczoraj rozwaliłeś brew mojemu chłopakowi to jeszcze tutaj mnie nawiedzasz ?
- Nie zapominaj, że to publiczna plaża. – wyszłam z wody i ściągnęłam wodę z włosów – To jak skarbie kiedy powtórka z wczoraj. – Spojrzałam na niego przerażonym wzrokiem, a w jego oczach można było zauważyć chęć zemsty.
- Nigdy, i nawet nie próbuj się do mnie zbliżać. – odwróciłam się na pięcie i zaczęłam odchodzić od chłopaka.
- Gdzie Ci się tak spieszy ? – chłopak złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do Siebie.
- Do mojego chłopaka. – uderzyłam go w kroczę i wyrwałam rękę – a i jak jeszcze raz się do mnie zbliżysz to porozmawiamy inaczej. – odwróciłam się ponownie i skierowałam do paczki.
- Hahahaha ! Myślisz, że się Ciebie boje, albo tego twojego chłopaczka i jego koleżków ? To jesteś w błędzie. Zobaczymy, jak będziesz jeszcze błagać bym do Ciebie wrócił. - Spojrzałam jeszcze kątem oka na chwytającego swoje przyrodzenie chłopaka.
- Jeszcze się przekonasz. – odbiegłam od Patryka, a łzy zaczęły mi lecieć po policzkach. Usiadłam nad brzegiem morza i zaczęłam lepić malutki zamek z pisaku nucąc sobie zwrotkę w Little Things, którą Niall mi dzisiaj zaśpiewał. Nagle usłyszałam jak ktoś mnie woła, szybko wytarłam łzy z policzków i wlepiłam wzrok w horyzont.
- Misiek gdzie byłaś ? – Niall uklęknął na moją wysokość i spojrzał mi w oczy.
- On tutaj jest Niall. Widziałam go, on… - wybuchnęłam płaczem, a Niall mnie przytulił.
- Shhh, spokojnie. Dobrze, że sobie poradziłaś. Pamiętaj, że jestem przy Tobie i Cię kocham. – Niall złapał mnie za policzki i ucałował w czoło.
- Obiecaj mi, że nigdy mnie nie zostawisz. – jego oczy były przepełnione miłością, a ja z każdym dniem kochałam go co raz bardziej.
- Obiecuję – Horan złożył na moich ustach delikatny pocałunek, a ja w pewnym momencie pogłębiłam go. Nasze języki współgrały ze sobą jak by były dla siebie stworzone, a ja nie mogłam BA! nie chciałam się od nich oderwać. Oddawaliśmy każdy pocałunek, każde zetknięcie naszych ust powodowało, że mała iskierka przelatywała przez całe moje ciało. Chciałam z tym żyć już zawsze. – Dobra chodź do reszty pewnie się martwią. – otrzepałam się z piasku i trzymając się za ręce wróciliśmy do reszty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz