piątek, 4 stycznia 2013

Rzodział 21.

- Nie Sara ty idź !
- Czemu ja ?! Niech Magda pójdzie

- Ooo nie, czemu zawsze mnie wysyłasz po takie rzeczy ?!
- Kochanie, bo ty jesteś niesamowita w tych sprawach – Niall cmoknął mnie w policzek – To jak ?
- Dobra ! Ale jeszcze mi się odwdzięczycie – poszłam na górę i weszłam po cichu do pokoju Liama. Nikogo nie było, więc odetchnęłam z ulga i zaczęłam szukać telefonu.

- Yyyy co ty tu robisz ? – Podskoczyłam jak oparzona, aż spadłam z łóżka – Eee Magda.
- Chwilkaa – szybko wstałam i spojrzałam na zdezorientowanego Liama, który stał w samym ręczniku, a ja od razu zakryłam oczy, – Co ja tu robię ? Ymm… chciałam… pożyczyć od Ciebie telefon, bo… chciałam wejść na Twittera, a mój się rozładował.

- A nie możesz wziąć od Sary albo Nialla ?
- Yyyy… nie.
- Czemu ? – Czułam, że za chwilę zapadnę się pod ziemię i czułam jak serce za chwilę wyjdzie mi z klatki piersiowej
- Boo… wolę Androidy.
- Tylko za chwilę mi go oddaj – Liam uśmiechnął się do mnie, a ja odpowiedziałam mu tym samym i jak torpeda wyleciałam z pokoju.

- I jak masz ? – Spytała Sara, kiedy rozwaliłam się na niej, Niallu i Louise siedzących na kanapie.
- Uduszę was ! Musiałam powiedzieć, że chcę na Twittera wejść.
- A nie chcesz ?
- Nie, wolę facebooka niż twittera

- Dobra dawaj ten numer – wpisałam numer do swojej komórki – Jeszcze go wyloguje by nie było podejrzeń – zrobiłam to, co miałam zrobić i poszłam oddać telefon.
- No to dzwonimy ! – Sara zaklaskała i zabierała się za wykręcanie numeru.
- Nie tutaj, bo jeszcze usłyszy. – Wyszliśmy przed dom, wykręciłam numer do dziewczyny, po paru sygnałach odebrała.

- Halo ?
- Emm… Danielle ?
- Taak, a kto mówi ?
- Koleżanka Liama, Magda. Może ci opowiadał o mnie.
- Aaa tak ! Jesteś dziewczyna Nialla. Jak się cieszę, że nasz głodomorek w końcu kogoś sobie znalazł, a po co dzwonisz ?
- Bo jest taka sprawa, że Liam ciągle chodzi smutny i przygnębiony, bo za Tobą tęskni, więc wymyśliliśmy, że mogłabyś przyjechać tutaj do niego, do nas. Oczywiście, jeśli możesz i chcesz.
- Super pomysł, ale czy Niallowi nie będę przeszkadzać ?
- Niee, gadałam z nim o tym już.
- No to fajnie, niedługo powinien mi się urlop zaczynać, więc jutro się dowiem i zadzwonię do Ciebie, na ten numer tak ?

- Tak tak. To do usłyszenia !
- Buziaki – rozłączyłam się i razem z Sarą rzuciłyśmy sobie na szyje
- I jak ? – z domu wypadli Lou i Niall
- Jutro ma zadzwonić !  - Zaczęliśmy krzyczeć i zrobiliśmy grupowego miśka, gdy nagle pod dom podjechało srebrne porsche Harrego.
- Ooo kto się zjawił w domu. Gdzie byłeś ?

- U Tay, zostałem u niej na noc. – Widać, że loczek jest jakiś przybity
- Emm… Harry możemy się przejść ?
- Jasne – spojrzałaś na Horana, nie był z tego zadowolony dobiegłam do Harolda i skierowaliśmy się w stronę plaży.

- Więc co się stało  ?
- Czemu jesteś taki smutny, widziałam jak wysiadałeś z auta.

- Ehh… czuję, że Tay cos przede mną ukrywa.
- Harry, nie wydaje mi się Taylor była Ciebie warta
- Nie rozumiem.
- Ona… jest chamska ! Jest wredną wytapetowaną dziunią z za dużym ego i z za wysokim mniemaniem o sobie. Powiedz ile razy już za nią płaciłeś ?
- Nooo z dwa…dzieścia – loczek jeszcze bardziej posmutniał, a ja go przytuliłam.
- No właśnie, nie daj sobą tak pomiatać, bo to na dobre nie wyjdzie, musisz znać swoją wartość, a dla mnie jako brat, przyjaciel jesteś bezcenny ! Pogadaj z nią.
- Masz rację, pojadę do niej teraz.
- A powiedz, zależy Ci na niej ?

- Zależało, teraz już nie wiem.
- Nie martw się, będzie dobrze.
- Dziękuję, jesteś kochaną siostrzyczką – loczek dał Ci buziaka w policzek, wsiadł w samochód i pojechał do Taylor, a ja weszłam do domu.
- Co to ma znaczyć ?!
- Niall o co ci chodzi ?
- Te przytulania, buziaki z Harrym !

- Jak go tylko pocieszałam, bo się okazało, że ten blond lachon go wykorzystuje, a on mi tylko podziękował !
- Taa na pewno ! Tego kolesia z parku jeszcze ścierpię, ale mój przyjaciel ? – łzy pociekły mi po policzkach.
- Czemu ty jesteś taki zazdrosny ?! To już z przyjacielem nie mogę się przytulić ?!
- Bo Cie kocham jak debil, a ty mnie zradzasz na prawo i lewo ! – Nie wytrzymałam i rzuciłam mu się na szuję, nawet nie wiem dlaczego.

- Nigdy więcej tak nie mów ! Myślisz, że ja Ciebie nie kocham ?! Gdybyś kazał mi udowodnić miłość do Ciebie i skoczyć w ogień zrobiłabym to ! Jesteś dla mnie najważniejszy, ale widać, że mi nie wierzysz spoczko. – miałam zamiar już wyjść z domu, ale Horan złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie.
- Przepraszam kochanie. Jestem skończonym idiotom, że Cie oskarżam o takie rzeczy – Niall objął mnie w tali i schował głowę w moje włosy.
- Nie chcę by to się tak skończyło, nie chcę by te wakacje się skończyły. Sara wyprowadzi się do Lou, a my ? Ja wrócę do Polski, ty do Londynu…
- To wcale nie musi się tak skończyć – spojrzałam w oczy chłopaka były zaczerwienione od łez – Tak jak Sara wyprowadź się do mnie Nie będziemy musieli zrywać, Sarę tez będziesz mieć blisko.
- A co z nauką i moimi rodzicami ?
- Nauka, no to do 18 lat będziesz chodzić do szkoły w Londynie, a rodzicie to będziemy przylatywać na święta i połowę wakacji.

- Ale ty masz jeszcze karierę, trasy, wywiady, zdjęcia. Przez połowę życia nie będzie Cię w domu.
- Taką mam pracę słońce, to nie jest moja wina. W trasę będę mógł Cię zabierać, wywiady nie będą trwać wiecznie, a jak się dowiedzą, że jesteśmy razem to parę będzie z naszym udziałem.
- Myślisz, że to wypali ?

- Na pewno wypali – Horan wpił się w moje suta, gdy nagle zadzwonił jego telefon – To mama. Halo ? O cześć mamuś.
- Ja idę się wykąpać – powiedziałam po cichu i poszłam na górę wziąć prysznic.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz