sobota, 5 stycznia 2013

Rozdział 28.

- I jak Twoja babcia ? – Maura od razu podbiegła do mnie i przytuliła
- Nie żyje – próbowałam zachować kamienną twarz, ale znów się rozkleiłam
- Moje kondolencje skarbie, dzisiaj raczej nici z obiadu
- Nie, specjalnie przyjechaliście wcześniej by mnie poznać, więc obiad się odbędzie tylko muszę doprowadzić się do stanu użytkowności – uśmiechnęłam się do kobiety, a ona odwzajemniła gest – Przepraszam na chwilkę – poszłam do łazienki i poprawiłam makijaż, przejrzałam się jeszcze parę razy i zeszłam na dół. – Więc na czym stanęłam ? A, pieczarki ! – Podeszłam do miski z grzybami i zaczęłam obierać
- Słońce nie musisz tego robić
- Muszę, a nawet to przecież prosiłaś mnie o to
- Zdeterminowana z Ciebie dziewczyna i bardzo pomocna, pewnie mama musi być z Ciebie dumna
- Taak, chociaż czasami też umiem narozrabiać, a mówiąc o mojej mamie, przylatuje jutro do Mullingar. Wie, że jest ze mną Sara – moja przyjaciółka, ale teraz obydwie potrzebujemy wzajemnego wsparcia.
- Ooo, muszę poznać Twoją mamę !
- Hahahaha, lepiej nie. Jest zdrowo powalona, tak jak ja – obydwie wybuchnęłyśmy niepohamowanym śmiechem – Ojejciu, aż się popłakałam ! Hahahhaa
- Nie tylko ty – nagle do kuchni wpadli Niall i jego tata z minami typu WTF?!
- Emm, Madziu kochanie co ty robisz ?
- Obieram pieczarki nie widać ? – powiedziałam przez śmiech – Misiek, uwielbiam Twoją mamę
- Awww, ja Ciebie też – przytuliłyśmy się z Maurą, spojrzałam na Nialla był chyba zazdrosny
- Niall, czyżbyś był zazdrosny ?
- Coo, niee ! Ja ? Skądże ! Po prostu cieszę się, że dwie kobiety, które kocham nad życie tak dobrze się dogadują – Horan podszedł do nas i objął
- Ooo zbiorowy misiek ja też chcę – do uścisku przyłączył się także tata Nialla, powoli brakowało mi powietrza, ale co tam.
- No dobra, koniec. My z Magdą bierzemy się za obiad, a wy róbcie… no to co robiliście
- Czyli nic – wtrąciłam się
- Właśnie, no już szybko ! – Maura wygoniła chłopaków z kuchni, a my mogłyśmy dokończyć posiłek. Reszta spotkania minęła, bardzo zabawnie. Nie było chwili byśmy się nie śmiali.
- Dziękuję za obiad. Miło było was poznać !
- Nie ma za co, Ciebie też było miło poznać. Wpadaj częściej – pomachałam na odchodne i wraz z Niallem wróciliśmy do domu babci, teraz już raczej mojego i Sary. – Misiek, a ty nie chcesz spędzić chociaż jednej nocy u siebie w domu ?
- Niee, a po co ? By ktoś Cię jeszcze mi zabrał !?
- Taa, na pewno ktoś mnie zabierze, chyba tylko Sara.

- Tez tak może być – Horan zatrzymał się i przyciągnął do siebie – Kocham Cię – chłopak musnął moje usta
- Ja Ciebie też – pogłębiłam pocałunek i zarzuciłam ręce na szyję chłopaka, czułam jak jego ręce błądzą po moich plecach – Chodź, muszę coś zrobić – złapałam chłopaka za rękę. Weszliśmy do domu i skierowaliśmy się na strych – Ostatnio jak tutaj byłam i szperałam w pudłach to znalazłam starą gitarę babci, da radę ją nastroić ?
- Zobaczymy – podałam gitarę chłopakowi, a on usiadł na jakimś pudle i zaczął ją nastrajać – Proszę, ale po co Ci to ?
- Zobaczysz, ale chodź na dach. Dziś jest piękny księżyc – usiedliśmy na dachówce, a ja wygodnie usiadłam przed Horanem trzymając przygotowaną do grania gitarę – Dawno tego nie robiłam, ale… napisałam piosenkę dla Ciebie. – ustawiłam palce na odpowiednich strunach i szarpnęłam za nie, zatapiając się w grze
- Heart beats fast

Colors and promises
How to be brave
How can I love when I'm afraid
To fall
But watching you stand alone
All of my doubt
Suddenly goes away somehow
 
One step closer
 
I have died everyday
waiting for you
Darling, don't be afraid
I have loved you for a
Thousand years
I'll love you for a
Thousand more
 
Time stands still
Beauty in all she is
I will be brave
I will not let anything
Take away
What's standing in front of me
Every breath,
Every hour has come to this

One step closer… - skończyłam grać i spojrzałam na chłopaka, po jego policzkach płynęły łzy, a załzawione oczy lśniły od światła księżyca – I jak ?
- To… to jest wprost cudowne, przepiękne, ja… nawet nie umiem tego opisać słowami ! Nie wiedziałem, że umiesz grać na gitarze i tak pięknie śpiewać – zarumieniłam się i spuściłam wzrok
- Jak tata jeszcze z nami mieszkał, to namówił mnie na lekcje gitary, później się zbuntowałam i przestałam.
- Jesteś niesamowita – Niall położył rękę na moim policzku i przywarł swoimi ustami do moich. – Już Ci to mówiłem, ale powiem jeszcze raz. Kocham Cię !
- Ja Ciebie też – odłożyłam gitarę, wtuliłam w chłopaka i razem oglądaliśmy nocne niebo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz