Od progu na
mojej twarzy poczułem ciepłe powietrze i zapach palonego drewna. Jessica
zapaliła światło, a moim oczom ukazał się nowoczesny salon z kominkiem.
- Herbaty ? – dziewczyna krzyknęła z kuchni.
- Tak poproszę wszedłem głębiej i skierowałem się do kuchni – Wow, ładny masz dom – odparłem siadając na stołku.
- Dziękuję, moja mama jest dyrektorem firmy odzieżowej, a Sam – mój ojczym wykłada na uniwersytecie.
- No to grubo, a ty co robisz ?
- Chodzę na pierwszy rok studiów weterynarii, a ty ?
- Śpiewam w popularnym boys bandzie, jeden nasz członek jest Irlandii i przyjechaliśmy do niego na wakacje. – Jessica podstawiła mi kubek herbaty pod nos.
- Chwilka, ty jesteś Harry Styles ? – pokiwałem głową na tak – Nie poznałam Cię, w rzeczywistości jesteś przystojniejszy – dziewczyna zakryła usta – Boże jaka ja jestem głupia ! – uśmiechnąłem się i podchodząc do dziewczyny przytuliłem ją od tyłu i dałem buziaka w policzek.
- Wcale nie jesteś głupia i nawet tak nie mów – złapałem ją za podbródek i wpiłem się w jej usta, znów poczułem ten czekoladowy błyszczyk. Dziewczyna rozchyliła wargi, a ja bez trudu mogłem wsadzić język by przejść do bardziej namiętnych pocałunków.
- Ymm… Harry.
- Co jest pięć ? – Kurwa ! Zaczynam mówić jak Sara, Jessica spojrzała się w dół i zaczęła się śmiać, poszedłem w jej ślady i zobaczyłem wzgórek na moim kroczu, cały oblałem się rumieńcem – No co ?! Nie moja wina, że tak na mnie działasz ! – Nagle przypomniało mi się, że przy Taylor miałem tak samo i uśmiech zszedł mi z twarzy.
- Ey, co się stało ? – widziałem w jej oczach troskę, były wtedy takie lśniące, jak milion gwiazd na niebie.
- Dzisiaj, przed naszym spotkaniem, zerwałem z dziewczyną. Okazało się, że była ze mną tylko dla kasy i sławy, a jak mnie przy niej nie było to dawała dupy na prawo i lewo. – Jessica wtuliła się we mnie, a ja schowałem twarz w jej marchewkowe włosy.
- Jeśli tak robiła to nie była Ciebie warta – dziewczyna zaczęła głaskać po plecach – Harry jesteś wspaniałym chłopakiem, nie daj jej się ! Pokaż, że bez niej jesteś szczęśliwszy. Znajdź kogoś dla którego nie będzie ważne czy jesteś sławny czy nie. Dla niego będziesz liczyć się Ty i Twoje szczęście.
- A dałabyś radę dać mi to szczęście ? – Jessica spojrzała na mnie z miną WTF?! – Wiem, że nie znamy się zbyt się długo, bo kilka godzin, ale polubiłem Cię i to bardzo bardzo, więc może… spróbujemy ? Ty i Ja.
- Harry, ja…
- Wiedziałem, dobra zapomnijmy o tym. Ja… już będę leciał – skierowałem się w stronę wyjścia, a dziewczyna złapała mnie za nadgarstek
- Głuptasie oczywiście, że chcę ! – Jessica musnęła moje usta i przytuliła do mnie
- Gdzie w ogóle jest Darcy ?
- Faktycznie, Darcy ! – malutka dziewczynka przybiegła do nas i wtuliła się w nogi dziewczyny – Gdzie byłaś ?
- Bylam u siebie w pokoju. Nie chcialam wam pseskadzać.
- Nie przeszkadzałaś, ja i tak już muszę iść, bo pewnie chłopcy się nie pokoją – cmoknąłem Darcy w policzek, a Jessice dałem soczystego buziaka w usta.
- Harry, spotkamy się jutro ?
- O 13, na plaży. Tam gdzie się spotkaliśmy, może być ?
- Ok, będę czekać. Do jutra.
- Do jutra kotek – jeszcze raz pocałowałem dziewczynę, wsiadłem do samochodu i wróciłem do domu.
- Herbaty ? – dziewczyna krzyknęła z kuchni.
- Tak poproszę wszedłem głębiej i skierowałem się do kuchni – Wow, ładny masz dom – odparłem siadając na stołku.
- Dziękuję, moja mama jest dyrektorem firmy odzieżowej, a Sam – mój ojczym wykłada na uniwersytecie.
- No to grubo, a ty co robisz ?
- Chodzę na pierwszy rok studiów weterynarii, a ty ?
- Śpiewam w popularnym boys bandzie, jeden nasz członek jest Irlandii i przyjechaliśmy do niego na wakacje. – Jessica podstawiła mi kubek herbaty pod nos.
- Chwilka, ty jesteś Harry Styles ? – pokiwałem głową na tak – Nie poznałam Cię, w rzeczywistości jesteś przystojniejszy – dziewczyna zakryła usta – Boże jaka ja jestem głupia ! – uśmiechnąłem się i podchodząc do dziewczyny przytuliłem ją od tyłu i dałem buziaka w policzek.
- Wcale nie jesteś głupia i nawet tak nie mów – złapałem ją za podbródek i wpiłem się w jej usta, znów poczułem ten czekoladowy błyszczyk. Dziewczyna rozchyliła wargi, a ja bez trudu mogłem wsadzić język by przejść do bardziej namiętnych pocałunków.
- Ymm… Harry.
- Co jest pięć ? – Kurwa ! Zaczynam mówić jak Sara, Jessica spojrzała się w dół i zaczęła się śmiać, poszedłem w jej ślady i zobaczyłem wzgórek na moim kroczu, cały oblałem się rumieńcem – No co ?! Nie moja wina, że tak na mnie działasz ! – Nagle przypomniało mi się, że przy Taylor miałem tak samo i uśmiech zszedł mi z twarzy.
- Ey, co się stało ? – widziałem w jej oczach troskę, były wtedy takie lśniące, jak milion gwiazd na niebie.
- Dzisiaj, przed naszym spotkaniem, zerwałem z dziewczyną. Okazało się, że była ze mną tylko dla kasy i sławy, a jak mnie przy niej nie było to dawała dupy na prawo i lewo. – Jessica wtuliła się we mnie, a ja schowałem twarz w jej marchewkowe włosy.
- Jeśli tak robiła to nie była Ciebie warta – dziewczyna zaczęła głaskać po plecach – Harry jesteś wspaniałym chłopakiem, nie daj jej się ! Pokaż, że bez niej jesteś szczęśliwszy. Znajdź kogoś dla którego nie będzie ważne czy jesteś sławny czy nie. Dla niego będziesz liczyć się Ty i Twoje szczęście.
- A dałabyś radę dać mi to szczęście ? – Jessica spojrzała na mnie z miną WTF?! – Wiem, że nie znamy się zbyt się długo, bo kilka godzin, ale polubiłem Cię i to bardzo bardzo, więc może… spróbujemy ? Ty i Ja.
- Harry, ja…
- Wiedziałem, dobra zapomnijmy o tym. Ja… już będę leciał – skierowałem się w stronę wyjścia, a dziewczyna złapała mnie za nadgarstek
- Głuptasie oczywiście, że chcę ! – Jessica musnęła moje usta i przytuliła do mnie
- Gdzie w ogóle jest Darcy ?
- Faktycznie, Darcy ! – malutka dziewczynka przybiegła do nas i wtuliła się w nogi dziewczyny – Gdzie byłaś ?
- Bylam u siebie w pokoju. Nie chcialam wam pseskadzać.
- Nie przeszkadzałaś, ja i tak już muszę iść, bo pewnie chłopcy się nie pokoją – cmoknąłem Darcy w policzek, a Jessice dałem soczystego buziaka w usta.
- Harry, spotkamy się jutro ?
- O 13, na plaży. Tam gdzie się spotkaliśmy, może być ?
- Ok, będę czekać. Do jutra.
- Do jutra kotek – jeszcze raz pocałowałem dziewczynę, wsiadłem do samochodu i wróciłem do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz